Maskowanie u dziewcząt z ASD a trudności w relacjach rówieśniczych – wyzwania w diagnozie i terapii

Psycholog w placówce

„Grzeczne dziewczynki nikomu nie przeszkadzają, nikt ich nie zauważa. Musiałam poradzić sobie sama” – to słowa Ewy Furgał z jej książki Dziewczyna w spektrum. Zdanie to doskonale opisuje funkcjonowanie dziewczynek i kobiet w spektrum autyzmu, które na co dzień za wszelką cenę próbują dostosować się do otaczającego świata, norm i zasad, które w nim panują, a także do wymagań społecznych. Maskowanie, bo o nim mowa, jest codziennością dziewcząt w spektrum autyzmu. Pozwala im przetrwać i stwarza pozorne poczucie przynależności, jednak często powoduje znacznie głębsze trudności.

Udawana normalność

Maskowanie to proces, który rozpoczyna się od najmłodszych lat. Już w wieku przedszkolnym dziewczynki wiedzą, co zrobić, by zyskać akceptację grupy, by uniknąć oceniania oraz nie narażać się na niepotrzebne zwracanie na siebie uwagi. Dziewczynki w spektrum są doskonałymi obserwatorkami. Zasady i normy społeczne nie są dla nich czymś naturalnym, dlatego muszą zorientować się, jak „należy” się zachowywać. Najpierw obserwują swoich rodziców, dziadków, najbliższych, później skupiają dużą uwagę na zachowaniach w grupie. Starsze dziewczęta czerpią także wiedzę z filmów, czytanych książek czy oglądanych programów. Dzięki temu doskonale potrafią dostosować się do otoczenia, do sytuacji, w której się znajdują, i do osób, z którymi przebywają. Przez wychowawców i nauczycieli często określane są jako „idealne dzieci”, bo kiedy trzeba wstać – wstają, kiedy trzeba iść w parze – idą, kiedy trzeba brać udział w przedstawieniu i odegrać główną rolę – grają. Nikt jednak nie zauważa, jak duże obciążenie emocjonalne niosą ze sobą te wszystkie zachowania. Próba dostosowania się do otoczenia za wszelką cenę sprawia, że dziewczynki w przyszłości coraz bardziej zatracają siebie. Funkcjonowanie dziewcząt w spektrum niestety w dużej mierze wciąż oparte jest o stereotyp „grzecznej dziewczynki”. W wielu środowiskach nadal panuje przekonanie, że kobiety i dziewczęta muszą być miłe i dostosowane, nie wolno im wszczynać konfliktów i wyrażać emocji oraz własnych potrzeb. Dziewczynki szybko uczą się, że takie zachowania są społecznie akceptowane, a czasem nawet nagradzane. Za wszelką cenę chcą być „niewidzialne”, co ułatwia im funkcjonowanie w świecie, jednak znacznie pogłębia trudności z samoakceptacją i zaburza obraz samej siebie. 

STUDIUM PRZYPADKU 1

Marta trafiła do gabinetu, mając 17 lat. Lęk społeczny był tak silny, że każde wyjście z domu wiązało się z napadami lękowymi i często kończyło się powrotem do łóżka, z którego dziewczyna potrafiła nie wychodzić przez kilka dni. Z relacji rodziców wynikało, że „bała się już niemal wszystkiego”. Po rozmowach z nastolatką szybko można było się zorientować, że nie potrafi określić, co lubi, co chciałaby robić, jakie ma zainteresowania. Marta opowiadała o tym, że nie chce już chodzić do szkoły, bo czuje, że „nie pasuje do innych”. „Moje koleżanki mają zupełnie inne zainteresowania. Rozmawiają o kosmetykach, o ludziach z portali społecznościowych, o osobach, które są sławne. Ja nic o tym nie wiem, bo mnie to nie interesuje, ale moje zainteresowania są głupie, nikt nie chce o nich słuchać”. Okazało się, że te „głupie zainteresowania” to fascynacja przyrodą, szczególnie nietypowymi gatunkami zwierząt, a także kulturą i historią krajów Azji. Przez jakiś czas dziewczyna dostosowywała się do rówieśniczek, jednak nie potrafiła już dłużej udawać kogoś, kim nie jest. Z jednej strony chciała pielęgnować swoje szczególne zainteresowania, z drugiej jednak nie chciała odstawać od rówieśników i być taka, jak oni. Bała się także oceny społecznej i wyśmiewania przez rówieśników, dlatego nie chciała już wychodzić z domu. Dość dużo czasu zajęło nastolatce zrozumienie, że może być sobą i mieć wokół siebie ludzi, którzy taką ją zaakceptują. Marta wróciła do szkoły bardziej pewna siebie i przekonana, że nie musi dostosowywać się do innych za wszelką cenę. 

 

Jestem już zmęczona 

Maskowanie stosowane jest po to, by ukryć symptomy spektrum autyzmu i otrzymać akceptację społeczną. Wiele dziewcząt czuje się niemal zobowiązanych do tego, by zachowywać się w sposób, który osoby neurotypowe uznają za „normalny”. 

Pośród zachowań maskujących występują m.in.: 

  • obserwowanie i kopiowanie zachowań innych ludzi,
  • zmuszanie się do utrzymywania kontaktu wzrokowego,
  • przyjmowanie wyrazu twarzy, jaki został zaobserwowany u innych,
  • odbicie lustrzane mowy ciała osoby, z którą odbywa się konwersacja,
  • przygotowywanie scenariuszy spotkań i rozmów,
  • ukrywanie nadwrażliwości sensorycznych,
  • tłumienie emocji i sposobów ich regulacji,
  • przyjmowanie zainteresowań, postaw i poglądów innych ludzi.
     

Te zachowania i wiele innych powodują, że dziewczyna w spektrum nie tylko zatraca siebie, ale też odczuwa coraz większe zmęczenie relacjami i codziennym funkcjonowaniem. Udawanie kogoś innego, życie w ciągłym napięciu i strachu, że popełni się jakiś błąd, ciągłe zastanawianie się, czy na pewno nikt nie zauważa mojej odmienności, prowadzi do społecznego wypalenia. W przedszkolu czy w szkole dziewczynka wkłada bardzo dużo energii w odegranie roli społecznej, tłumienie swoich emocji i radzenie sobie ze stresem, co niestety prowadzi do przytłoczenia oraz potrzeby regulacji i pozbycia się napięć. Bardzo często w domu – miejscu bezpiecznym dla dziecka – następuje uwolnienie emocji, co może powodować pojawienie się trudnych zachowań, nadmiernych i niekontrolowanych wybuchów emocji, a także prowadzić do meltdownu. Wielu rodziców mówi o tym, że dziecko zachowuje się zupełnie inaczej w domu, że wśród rówieśników córka jest wycofana, a w domu prowokuje kłótnie z rodzeństwem, denerwuje się o wszystko i trudno jest jej dopasować się do norm i zasad. Dom to miejsce, w którym mała autystyczna osoba może być sobą, bo wie, że będzie w pełni akceptowana i zawsze kochana. Należy zadbać o to, by dziewczyna w spektrum miała przestrzeń dla siebie. Dobrym rozwiązaniem po powrocie do domu jest rozmowa o emocjach, o tym, co wydarzyło się podczas pobytu w szkole, jak się czuje i jaki bagaż emocjonalny przynosi dziś ze sobą do domu. To także czas, by dziecko zrobiło coś, co lubi, co sprawia mu przyjemność, co je odpręża. Wiele dziewczyn, zwłaszcza w wieku nastoletnim, domaga się chwili ciszy i samotności. To dobry moment, by posłuchać muzyki, poczytać książkę czy po prostu poleżeć z zamkniętymi oczami i zwyczajnie odpocząć. Szkoła i przedszkole to dla wielu dziewczynek w spektrum autyzmu miejsce ciągłej walki, dlatego najważniejsze jest, by po tej walce mogły po prostu odpocząć. 

Coś poszło nie tak 

Jak bardzo skomplikowane są relacje interpersonalne, wszystkie osoby w spektrum autyzmu wiedzą doskonale. Jak bardzo maskowanie może zawieść – tego doświadczyła z pewnością niejedna autystyczna dziewczyna. Zwykłe maskowanie nie zawsze jest wystarczające. W relacjach społecznych bardzo istotne są niepisane zasady społeczne i niuanse, które niejednokrotnie odgrywają bardzo ważną rolę. To, że jakiś żart śmieszy za pierwszym razem, nie oznacza, że wypowiedziany w innej sytuacji, ale wśród tych sam...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań czasopisma „Psychologia Dzieci i Młodzieży”
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej
  • Zniżki na konferencje i szkolenia
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy