Poznajmy Anię, której trudności z nawiązywaniem relacji i przebywaniem w grupie rówieśniczej zostały przezwyciężone m.in. za sprawą grupowego wsparcia.
Studium przypadku
Ania jest uczennicą czwartej klasy podstawówki. Od początku nauki nie czuła się pewnie w czasie zajęć szkolnych. Co jakiś czas doświadczała silnych stanów lękowych, które objawiały się tym, że trudno było jej odseparować się od mamy. W wyniku ustaleń między nauczycielem nauczania początkowego i mamą dziewczynki, w okresie wzmożonego lęku mama towarzyszyła córce w zajęciach szkolnych, siedząc na początku z tyłu klasy, następnie na korytarzu, a ostatecznie zapewniając swoją dostępność w razie potrzeby. Taki schemat radzenia sobie z lękiem separacyjnym Ani sprawdzał się w przez pierwsze trzy lata edukacji. Jednak po rozpoczęciu kolejnego etapu nauki Ania przestała czuć się komfortowo z obecnością mamy w szkole, a jednocześnie nadal nie potrafiła odnaleźć się w klasie. Dziewczynka często wspominała, że czuje się nielubiana przez konkretne osoby z klasy. Potrafiła wskazać sytuacje, które były dla niej dowodem na brak sympatii do niej. Nauczyciele nie widzieli nic niepokojącego w relacjach Ani ze wskazywaną przez nią grupą dziewczyn, ale też nie wykluczali, że spostrzeżenia Ani są prawdziwe.
Ania była już wcześniej objęta pomocą specjalistyczną, jednak po tym jak zaczęła regularnie opuszczać lekcje, ponownie trafiła na konsultację psychiatryczną i terapię indywidualną. Otrzymała diagnozę depresji.
Terapia psychologiczna była ukierunkowana głównie na wzmacnianie jej samoświadomości emocjonalnej, radzenie sobie z lękiem przed oceną oraz budowanie pozytywnego obrazu samej siebie. Choć Ania była zaangażowana w proces terapeutyczny i jej sposób postrzegania siebie ulegał poprawie, to w dalszym ciągu czuła w sobie lękowe napięcie na samą myśl o powrocie do szkoły.
Znamienne dla Ani było to, że w kontakcie indywidualnym, szczególnie z osobami dorosłymi, była bardzo otwarta. Chętnie się uczyła, współpracowała i odnajdywała się w sytuacjach, w których mogła czuć się sprawcza i efektywna. Problem polegał jednak na tym, że w momencie, w którym miała wejść w grupę rówieśniczą, zdawała się tracić pewność siebie, umniejszała sobie, swojej wiedzy, kompetencjom, wyglądowi, a w ostateczności wycofywała się z kontaktu, z silnym przekonaniem „to ze mną coś jest nie tak”.
Psycholog, z którą Ania pracowała indywidualnie, zaproponowała jej udział w grupie wsparcia dla osób w przedziale wiekowym 10–12 lat. Była to grupa prowadzona przez innego psychologa, której głównym celem było doprowadzenie do spotkania dzieci mierzących się z trudnościami emocjonalnymi. Każde spotkanie było poświęcone konkretnej tematyce i wpisywało się w szeroko pojętą psychoedukację. Uczestnicy na podstawie proponowanych ćwiczeń mieli okazję w różny sposób uzewnętrzniać swoje odczucia, doświadczenia i opinie na rozmaite tematy. Prowadzący aranżował pracę w mniejszych grupach oraz tworzył przestrzeń do tego, by dzieci mogły dawać sobie nawzajem pozytywne informacje zwrotne.
Ania początkowo była bardzo niechętna wobec tego pomysłu. Bała się, że trudno będzie się jej odezwać i przez to zostanie negatywnie oceniona przez pozostałych uczestników. Ważną rolę w przekonaniu jej do pomysłu uczestnictwa w pierwszych zajęciach odegrała jej wychowawczyni, z którą Ania miała bardzo dobry kontakt. Nauczycielka od początku podeszła do jej sytuacji z dużą wyrozumiałością i nakierowała mamę do przejścia na tryb indywidualnego nauczania m.in. po to, by Ania nie musiała dodatkowo bać się o oceny w szkole.
Ania uczestniczyła w spotkaniach grupowych przez rok. Choć nie zawsze czuła się dobrze w grupie, to możliwość kontaktu z rówieśnikami oraz otrzymywanie informacji zwrotnych na swój temat, przekazanych w życzliwy sposób, otworzyły ją na relację z innymi dziećmi. Po około pół roku trwania spotkań grupy wsparcia, wychowawczyni zaproponowała jej przyłączenie się do prowadzonego przez nią szkolnego koła wolontariatu. Ania zgodziła się na to przede wszystkim dlatego, że czuła się bezpiecznie w relacji z nauczycielką. Wiedziała też, że nie będą w nim uczestniczyły koleżanki z jej klasy, których się bała. Bazując na wiedzy o tym, że Ania lubi być sprawcza i zaangażowana, zachęcenie jej do działań wolontariackich było strzałem w dziesiątkę. Dodatkowym zasobem tej sytuacji był fakt, że do kółka uczęszczała inna koleżanka z jej klasy, z którą Ania nawiązała bardzo dobry kontakt.
W ten sposób zaczęły się tworzyć nowe psychologiczne fundamenty, które pozwoliły dziewczynce wrócić po roku nauczania indywidualnego do nauki w szkole. Choć nadal pozostawała pod opieką psychiatryczną i psychologiczną, to odziaływania te przybrały charakter „monitorujący”. Prawdziwy rozwój w zakresie utrwalania sposobów radzenia sobie z emocjami odbywał się już głównie w przestrze...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań czasopisma „Psychologia Dzieci i Młodzieży”
- Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej
- Zniżki na konferencje i szkolenia
- ...i wiele więcej!